Sesja prywatna przekazu telepatycznego z Lucyną Łobos-Brown nr 191, z Brzezin, która odbyła się w dniu 1 grudnia 2013 roku.
.
Na pytania Aggeusza odpowiada Istota Duchowa – Opiekun Ziemi EN-KI za pośrednictwem Lucyny Łobos-Brown.
.
Podane miejsce, w którym odbyła się sama sesja jest fikcyjne, jak i zmieniono na „Aggeusz” imię mężczyzny zadającego pytania.
.
EN-KI: Jestem, nie zdążyłem odejść. Zatem, Aggeuszu, jak ja już wzywam na sesję osobistą, to jest ku temu powód. Bez przyczyny tego nie robię i zaczniemy, Aggeuszu, od początku, czyli ja, EN-KI, witam Ciebie na tej osobistej sesji. Jakie masz pytanie? Słucham.
Aggeusz: Na początku, witaj EN-KI. Dziękuję, że mnie tutaj sprowadziłeś. Czuję się zaszczycony i wyróżniony. Czytam wszystkie Twoje sesje i codziennie wyglądam nowej i nie myślałem, że zdobędę się na odwagę i wybiorę się do Ciebie. Chciałem też wspomnieć przy okazji odnośnie tego Wałęsy, „Bolka”. To ja zadałem to pytanie. Nie miałem na myśli na pewno z nikogo kpić, tylko byłem ciekawy, no bo tam są różne informacje na jego temat w telewizji.
EN-KI: Dobrze, zacznijmy od początku, Aggeuszu. „Bolka” zostawmy na razie w spokoju, a zatrzymam się przy Tobie. Mówisz – czujesz się wyróżniony. No cóż, można to i tak nazwać, ja bym to nazwał inaczej. Zostałeś tutaj, na to spotkanie, na tę sesje sprowadzony i Tobie się wydaje, że przyszedłeś, bo tak trzeba, bo ciekawość Ciebie sprowadziła – nie, to ja Ciebie sprowadziłem. Aggeuszu, to jest tak: Kiedy uczeń jest gotowy pojawi się nauczyciel, więc jestem, Aggeuszu. Pochłaniałeś tę wiedzę moją nie ze zwykłej ciekawości, ale twój duch tego potrzebował. Teraz, Aggeuszu, zanim przejdziemy do dalszych pytań, to już będę mógł troszeczkę Tobie powiedzieć skąd ta inność u Ciebie, skąd ta potrzeba szukania odpowiedzi. A twoje pytanie tak naprawdę to jest takie: Kim jestem i co ja tutaj robię na Ziemi? Gdybyś szukał odpowiedzi, próbował kilka lat temu – nie uzyskałbyś, bo jeszcze nie byłeś gotowy. Teraz już jesteś, jesteś gotowy na to, żeby to usłyszeć. Wcześniej potraktowałbyś to jak bajkę, a w ogóle to bałbyś się rozmawiać z Istotą Duchową, z medium, więc teraz słuchaj kim jesteś. Wiadomo, że jesteś w tej chwili istotą ludzką, ale twój duch, pochodzenie twojego ducha – skąd jest? Pochodzisz z Oriona, dlatego to też wyróżniasz się tu na Ziemi nie tylko teraz, ale i wcześniej też, kiedy powracałeś na Ziemię. Można powiedzieć, że jesteś stosunkowo, stosunkowo duchem młodym, bo przybyłeś na Ziemię po raz pierwszy kiedy była budowana piramida, pierwsza Piramida – ta Cheopsa. Dlatego to też w twoim umyśle jest jakiś dziwny sentyment do Egiptu, do Piramidy, zwłaszcza tej pierwszej. Ten sentyment to jest właśnie to, że w tych odległych czasach byłeś tam. Teraz mogę Ciebie posłuchać i następne pytanie. Słucham.
Aggeusz. Dziękuję EN-KI. Mam pytanie natury finansowej. Chciałem się Ciebie poradzić odnośnie pieniędzy. Czy wydać je na zakup na przykład samochodu, traktując bardziej jako lokatę? – bo się boję, że niedługo mogą stracić na wartości.
EN-KI: Czy tylko pieniądze stracą na wartości, czy wszystko inne też, jak myślisz? Czy samochód jest dobrą lokatą? Nie powiedziałbym. To jest, powiedzmy, kupa metalu. Natomiast jak już chcesz ulokować swoje pieniądze, co by nie traciły na wartości, to kup ziemię, kup nieruchomość. Większy pożytek z tego mieć będziesz, bo potem można to i wynająć, i z tego czerpać zysk. A co będziesz mieć z samochodu? Właściwie nic. I zardzewieć to szybko może, a ziemia ziemią pozostanie, więc przemyśl to co powiedziałem. Nie daj się także wciągnąć w żaden biznes jako wspólnik, bo póki co, nadchodzi ciężki czas dla Ziemi, nie tylko dla Polski, ale i dla innych krajów też, czyli ten czternasty, piętnasty rok trudnym będzie i może być takim Eldoradem dla przeróżnych maści oszustów. A że Ty nie należysz do takich przebojowych ludzi, raczej do łatwowiernych, można Cię szybko i łatwo omamić i oszukać. Więc kiedy będziesz na lewo i prawo chwalił się o swoich pieniądzach i chęci ulokowania, możesz trafić na takich, którzy zaproponują Tobie „biznes” – rozumiesz? Niech Cię wtedy ręka Boska broni w taki „biznes” wchodzić, bo trafisz na oszustów. Żeby nie wiem jak pięknie mówili, obiecywali Eldorado, to proszę Ciebie – nie wchodź w żadne, ale to w żadne układy, w żaden biznes. Chcesz się pozbyć pieniędzy? – kup ziemię, nie stracisz, wręcz przeciwnie, ulokujesz swoje pieniądze, a potem jeszcze możesz na tym zyskać. Jak mnie zrozumiałeś? Słucham.
Aggeusz: Myślę, że dobrze, tylko że to myślałem o takich kwotach raczej niedużych, taka lokata na krótki czas, bo się bałem, że się na tyle na Ziemi coś stanie, że lepszy samochód niż pieniądze i tylko dlatego. Na ziemię trzeba więcej pieniędzy.
EN-KI: No to kup w takim razie złoto.
Aggeusz: A tutaj mam drugie pytanie właściwie, EN-KI, które nawiązuje do tego pierwszego. Dziękuję. Następne pytanie właściwie dotyczy zakupu złota. Zakupiłem go rok temu i na razie spada na wartości, no i chciałem się zapytać, kiedy będzie wzrastać cena tego złota?
EN-KI: Nie spadnie. Kiedy zacznie spadać wartość pieniądza wzrośnie wartość złota. Złoto zawsze pozostanie złotem i już masz lokatę, już masz ochronę, że to nie zginie, bo masz rację, pieniądze to celuloza, to tylko papier. Może się zniszczyć, może się spalić, a złoto to jest zawsze złotem. Masz trochę możliwości, a samochodu nie kupuj. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Jeszcze tak nawiążę do tego wspólnika. No, prowadzę restaurację z żoną, no i nie miałem zamiaru wchodzić w jakieś inne układy finansowe. Nie wiem, czy takie jakieś propozycje mają się u mnie pojawić, żeby je odrzucić?
EN-KI: Tak, takie propozycje mogą się pojawić. Kiedy będziesz narzekał na ciężką sytuację i mówił, że nie masz pieniędzy, to żadna propozycja się nie pojawi, ale kiedy powiesz tu i ówdzie, że masz pieniądze i nie masz co z nimi zrobić, to bądź pewny, że bardzo szybko propozycja takowa biznesowa się pojawi. Wybór należy do Ciebie.
Aggeusz: Dobrze, bardzo dziękuję za ostrzeżenie i poradę. Dziękuję. Pragnę Cię zapytać o mnie. Troszkę już na mój temat, EN-KI, wspomniałeś. O moją żonę mi chodzi i synów, o nasze takie wspólne pochodzenie. Kim byliśmy w poprzednim życiu? – które to nasze życie, jak bardzo…
EN-KI: Spokojnie.
Aggeusz: …jestem ciekaw, jestem ciekaw całej rodziny.
EN-KI: Spokojnie, po kolei. Nie będę kursował po wcieleniach twojej rodziny, bo to byłoby za ciężko, za ciężko dla, przynajmniej dla umysłu samej Lucyny. Ale mogę coś-niecoś powiedzieć. Ty pochodzisz z Oriona. My, Istoty Duchowe w zespół z istotami, bytami też z Oriona w tej chwili, czyli w tym czasie tak organizujemy komórkę rodzinną, żeby pochodzili z tego samego źródła. Rozumiesz?
Aggeusz: Tak.
EN-KI: Czyli zarówno twoja żona, twoje dzieci, Ty i wasze rodziny, czyli: ojciec, matka, wszyscy pochodzicie z tego samego źródła. Rozumiesz?
Aggeusz: Tak.
EN-KI: Chodzi tutaj o to też, żeby kiedy nadejdzie (czego nie chciałem mówić na tym zbiorowym przekazie telepatycznym, a to Oczyszczanie już się zacznie od nowego roku i to dosyć mocne), to kiedy będziemy mieć takich, zgrupowane rodziny tego samego pochodzenia, łatwiej nam będzie Was ochronić. Zrozumiałeś?
Aggeusz: Tak.
EN-KI: Wtedy nie będzie trzeba wyselekcjonować z pochodzenia. Ci, którzy mają iść na odsiew, więc Ty Aggeuszu, możesz być o to spokojny i o źródło pochodzenia. Twoich wcieleń za dużo nie było, bo jesteś stosunkowo młodym duchem. Ileż sobie liczysz wiosenek? Sześć i pół tysiąca, to co to jest? – jak mają dużo więcej. Tak, że i twoich wcieleń nie było za dużo. Tak jak mówię, pierwszym zejściem to był Egipt i Piramida, tam byłeś kapłanem i nadzorowałeś prace budowlane. Potem było jeszcze kilka, ale takich mało, mało znaczących. Może to ostatnie, nie to, tu obecne, tylko ostatnie wcielenie, powiedzmy ma jakie takie znaczenie. Był to czas Pierwszej Wojny Światowej i wtedy byłeś tak zwanym oblatywaczem, albo testowałeś samoloty, wojenne samoloty oczywiście. Jak to bywa na wojnie, nie dożyłeś późnych lat i zakończenia wojny. Na terenie Rosji, a byłeś wtedy Niemcem, zostałeś zestrzelony i oczywiście zginąłeś. To przeniosłeś do obecnego życia, taki niewielki strach jest w tobie przed lataniem.
Aggeusz: Zgadza się, tak.
EN-KI: Boisz się.
Aggeusz: Bardzo, to widoki piękne, a boję się.
EN-KI: Boisz się, ale to teraz już nie powinno być strachu w twoim umyśle, bo wiesz jaka była przyczyna, tę fobię możesz usunąć. Teraz nie zginiesz, bo teraz jesteś nam potrzebny tu na Ziemi. I kiedy minie piętnasty rok, też będziesz potrzebny, bo tych oszalałych z rozpaczy, ze strachu ludzi będzie dużo i trzeba się będzie nimi zająć. A kto się ma nimi zająć, my, jako Istoty Duchowe, czy ci, którzy będą, którzy są już uświadomieni? Wy – nieprawdaż?
Aggeusz: Tak
EN-KI: Dobrze, no to dalej słucham.
Aggeusz: Dziękuję, mam następne pytanie. Bo ja z żoną mamy takie bóle kręgosłupa, nisko tutaj, no troszkę mi ostatnio przechodzi, bo chodzę na siłownię to się lepiej czuję, ale żona ma nadal, ma takie bóle. Nawet myślałem, żeby do Pani Lucyny ją namówić na wizytę, bo Pani jest masażystką.
EN-KI: Najpierw by trzeba było zrobić prześwietlenie, ale z tego co odbieram u Ciebie, są to stany zwyrodnieniowe, mało ruchu, mało ruchu zarówno u Ciebie jak i u twojej żony. Dam Wam radę obojgu, kiedy będziecie systematycznie to robić, to powiedzmy po miesiącu bóle ustąpią. Otóż, tu chodzi o rozciąganie kręgosłupa, na siłowni to zależy co robisz, bo jeżeli próbujesz rozbudować jak te osiłki mięśnie, to pogłębisz problem kręgosłupa. Trzeba rozciągać, najlepiej to będzie umocować w drzwiach taki drążek rozporowy i na nim się wieszać, zarówno Ty jak i twoja żona po kilka minut dziennie. Przekonasz się, że to pomaga i szybko bóle miną. Zrób to dla waszego wspólnego dobra. Co dalej? Słucham.
Aggeusz: Dziękuję ślicznie, mam następne pytanie. Mam syna Jacka, jak wspomniałem dostał się na Architekturę do Warszawy. Wiele osób marzy o tej uczelni, ale on zrezygnował, bo środowisko, w którym mu przyszło żyć, to ludzie, którzy – jak twierdzi – uważają się za „pępki świata” i chciał się od nich uwolnić, od tego środowiska i zrezygnował z uczelni za co go podziwiam, bo myślałem na początku, że po prostu nie chciało mu się uczyć. Lubi sport, jest wrażliwy na piękno przyrody. Powiedz mi coś o nim i daj radę odnośnie jego ewentualnej uczelni, czy pracy. Jak go pokierować? Ostatnio uczy się angielskiego, bo chce iść na studia do Danii na architekturę, ponieważ mówi, że tam są ludzie po prostu bardziej tolerancyjni. On jest taki – on nosi dredy, on jest taki człowiek – no, troszeczkę inny niż reszta.
EN-KI: Wiem, że jest inny, a tych ludzi betonów jest na świecie dużo, bardzo dużo. Wcale się nie dziwię, że nie był zaakceptowany z takim pochodzeniem i wrażliwością. I odczuwa się od Was tę inność. A ci, którzy na przykład pochodzą z Maldeka, albo są powiedzmy mieszanką Maldek – Ziemia, są wrażliwi na dobroć, nie lubią dobroci i albo się dostosujesz do ich poziomu, albo ciebie odrzucą. Chce syn wyjechać, to prawda, że w tym kraju jest większa tolerancja. Koniecznie chce studiować architekturę? Uważam, że twój syn bardziej by się znalazł, gdyby studiował weterynarię…
Aggeusz: Lubi zwierzęta, lubi.
EN-KI: …i to byłoby jego powołanie. Porozmawiaj z nim, zawsze można zdecydować i zmienić kierunek, a nie robić to, co jest modne, a potem tamtego nie lubić. A pomagać zwierzętom, czy w tym Układzie Ziemskim, czy później w innym, zawsze trzeba będzie, zawsze będą potrzebni medycy od zwierząt – pomyśl nad tym. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Mam w domu też drugiego syna Sławka i chce pracować w firmie konsultingowej, bo w tej chwili broni pracę, w piątek, no i mam takie pytanie, czy ta praca w firmie konsultingowej, ona jest dobrze popłatna, ale czy to jest takie środowisko odpowiednie, czy to nie za trudne środowisko? On się niby dobrze w tym czuje, ale…
EN-KI: Do czasu – do czasu będzie się dobrze czuł. Dostaje się w gniazdo szerszeni i jeśli sam nie stanie się szerszeniem, to nie będzie się dobrze czuł. Jest takie jeszcze inne przysłowie: „Jak wejdziesz między wrony…” Znasz dalej?
Aggeusz: Tak, to trzeba krakać tak jak one.
EN-KI: A czy twój syn nadaje się do takiego krakania?
Aggeusz: Troszeczkę się boję o niego, bo widzę, że troszeczkę się poddał pewnym autorytetom, czego młodszy syn, raczej jest taki bardziej, ma więcej swojego zdania. A starszy był pilny, uczył się dobrze i widzę, że poddał się troszkę tym autorytetom jak wspomniałem.
EN-KI: Nie miał wyboru, nie miał wyboru. Jeśliby się nie poddał to podzieliłby taki sam los jak i twój starszy syn. Więc póki co, to rzeczywiście – jak Wy to ludzie mówicie: jest praca „na topie”, więc niech się tam trochę „ogarnie”. Potem i tak będzie uciekał, bo będzie szukał czegoś z czego będzie zadowolony, gdzie będzie mógł spokojnie pracować. Tutaj nerwy będą pracować na już ostatnim, na ostatni gwizdek. Więc póki co – tak, ale na dłuższe lata przyszłości tutaj nie widzę. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Przyjechałem tu sam. Co robić aby moja rodzina też uwierzyła w Ciebie? Poniekąd trochę im i ludziom się nie dziwię, bo tyle teraz dezinformacji w telewizji, Internecie i Kościele. Boją się, że po prostu źle trafiłem. Żona mówi, że Bóg to jest w kościele, a nie w Internecie. Tylko jak pisałem to pytanie do Ciebie, EN-KI, to jeszcze po prostu może było inaczej. Dzisiaj jak wyjeżdżałem, widzę po mojej żonie, że coś jakby się w niej przełamało i nie mówiła mi, żebym nie jechał, prawda? Nie akceptowałaby tego.
EN-KI: Nie ma racji. W Kościele, Kościele jest wszystko, jest bogactwo tylko nie ma Boga. Nie ma Boga tak naprawdę, ale Boga za to też nie ma w Internecie, bo mówi bzdury. Natomiast Bóg jest gdzie indziej, wyjdź do parku, jedź do lasu, jedź nad wodę, popatrz wieczorem w gwiazdy, tam wszędzie jest Bóg. I tam gdzie się znajdziesz i poprosisz Boga o znak, choćby niewielki, poczujesz Jego obecność – tu właśnie jest Bóg, a nie w instytucji, która nazywa się Kościół. Smutne to jest, ale ludzi kapłani zamknęli właśnie w dogmatach, w kościołach. Mówi się często jak się o coś pyta, co na to Kościół? A ja się pytam: Czy taka osoba zapytała się, a co na to Bóg? – ta Najwyższa Energia, Sprawca Wszystkiego co się znajduje na Ziemi. Boga masz w sercu. O…, zadam Tobie pytanie: gdyby Bóg się schował, gdzie byś Go szukał?
Aggeusz: No właśnie w sercu.
EN-KI: Właśnie i to pytanie proszę Cię, zadaj swojej żonie, tak przy okazji…
Aggeusz: Tak, dziękuję.
EN-KI: …kiedy będzie rozmowa na temat Boga i Kościoła. To więc zapytaj się, gdyby Bóg się schował, gdzie będziesz Go szukać. Jeśli ma odrobinę „oleju w głowie”, to da taka samą odpowiedz jak Ty – w sercu. Ale wiele osób odpowiada: no jak to gdzie? – w Kościele. A raz jeszcze powtarzam: w Kościele Boga nie ma i to jest przykre. Słucham.
Aggeusz: Nie mam takiego pytania, ale tak mi się pomyślało, bo jak na przykład przyjdzie ksiądz po kolędzie, czy to w ogóle warto wspominać o czymś takim, o sesji, o Tobie w ogóle? Czy to…? Nie chciałbym tutaj, jak to się mówi – „starego psa szczekać uczyć”.
EN-KI: A trzeba by było nauczyć ich szczekania. Mówić o Duchu Świętym, o przekazach od Ducha Świętego, to tak jakbyś zarzucił bykowi czerwoną płachtę. Jak się wtedy byk zachowuje?
Aggeusz: Agresywnie.
EN-KI: No to spróbuj w takim razie. Niebawem będziesz miał kapłana w domu, zarzuć mu taką płachtę czerwoną na głowę, zobaczysz jak się zachowa.
Aggeusz: Dziękuję. Myślę, że się odważę i zrobię to.
EN-KI: Nie mów EN-KI, ale od razu powiedz, że masz możliwość rozmawiania z Duchem Świętym.
Aggeusz: Nie uwierzy.
EN-KI: Co ksiądz na to.
Aggeusz: Nie uwierzy, powie, że jestem szalony.
EN-KI: No to jest ta czerwona płachta. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Prowadzę restaurację od jakiegoś czasu i nie tylko ja borykam się z problemem utrzymania się na rynku. Kiedy będzie lepiej u mnie, czy u reszty?
EN-KI: Nie tylko u Ciebie, u reszty, reszty – tak jak mówiłem – ten czternasty rok, zwłaszcza czternasty będzie bardzo ciężki. Musisz coś znaleźć co przyciągnie ludzi, ale super rewelacji Tobie nie wróżę. Natomiast wróżę Tobie przetrwanie. Przetrwasz, ciężko będzie, ale przetrwasz. Mówię i mówić będę, że ocieplenie nastąpi właśnie po piętnastym roku, teraz musisz wytrwać. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję EN-KI, bo czytałem na sesjach, że ma być ocieplenie od czternastego, no przeciąga się wszystko.
EN-KI: To zależy dla kogo. Jeśli ktoś ufność w sercu posiada i wiarę, to i ten czternasty rok już będzie dawał oznaki polepszenia, a dla wielu innych to będzie rok tragiczny.
Aggeusz: Dziękuję bardzo. To były słowa otuchy, bo mam kredyt hipoteczny wzięty i po prostu jest to duży pręgierz. Jednak i tak się bałem i to jest jednak ryzyko, prawda? – żeby mi zabrał bank wszystko to co mam, to nie stać mnie na to. Dlatego dziękuję za te słowa otuchy.
EN-KI: No więc żadną miarą nie daj się wciągnąć w żadne układy otwarcia nowego biznesu. Jeszcze raz powtarzam, bo to się w twoim życiu teraz, może teraz pojawić. Rozumiesz?
Aggeusz: Rozumiem, dziękuję.
EN-KI: Proszę.
Aggeusz: Dziękuję EN-KI. To co robię, podoba mi się ta moja praca. Dom weselny sobie postawiłem, fajna praca, naprawdę, taka elegancka, podoba mi się to, naprawdę, takie, żeby ludziom coś fajnego takiego szykować, taka… Ale nie ukrywam, mam bzika na punkcie samochodów i czy mam na przykład szansę w tym kierunku się rozwijać? Nie wiem, jakiś salon samochodowy może prowadzić? Może testowanie samochodów? – w ogóle coś z motoryzacją.
EN-KI: Możesz jedno i drugie, mieć restaurację i salon samochodowy, ale jeszcze nie teraz. Wstrzymaj się, wstrzymaj się chociaż trochę, żeby minąć ten najtrudniejszy okres. Zaufaj mi. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję jeszcze raz za te słowa, że przetrwam, to dla mnie jest bardzo ważne, naprawdę. Mam następne pytanie, korzystam z żoną z bioenergoterapeuty. Czy to konieczne? Pan, do którego, który nam to wykonuje twierdzi, że nabył te umiejętności po śmierci klinicznej. Sam myślałem o tym, że dobrze jest mieć taką umiejętność, bo miło komuś pomagać.
EN-KI: Jeśli to jest całkiem szczere, to owszem, jest dobrze pomagać. Ale narodziło się tych bioenergoterapeutów i jeszcze innych psychoanalityków tak dużo, że teraz ciężko się Wam połapać kto jest dobry, a kto nie. Nie mówię, że to co robicie, chodzicie do bioenergoterapeuty, jest złe. Ważne jest tylko to, jak go odbieracie. Jeśli odbieracie go pozytywnie, to jak najbardziej z tych usług korzystać możecie. A jeżeli nie widzicie żadnych oznak poprawy, to uważam, że czas byłoby z tym zakończyć. Decyzja należy do Was. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Drogi EN-KI, starałem się jeszcze o dofinansowanie z Unii, to po raz drugi się starałem. Pierwsze otrzymałem, teraz mój drugi projekt odrzucono. Ja odwołałem się od tej decyzji i chciałem się zapytać, czy to dofinansowanie otrzymam, czy nie?
EN-KI: Ten rok niech się zakończy. Możesz złożyć ponownie podanie o dofinansowanie po nowym roku. Teraz oni chcą to wszystko zakończyć i z reguły dla przykładu prawie wszystkie podania są odrzucane. Natomiast po nowym roku będą rozpatrywane i dużo większą szanse uzyskania kredytu masz po nowym roku, niż jeszcze w tym, czyli zatwierdzenia podania. Dostaniesz te pieniądze, tylko roztropnie podejdź do tego podania. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. W telewizji słyszałem, że oni nazywają tę Planetę kometą ISON, że najbliżej Ziemi będzie 26 grudnia. Czy po tym terminie będzie bezpieczniej na Ziemi, czy takie główne Oczyszczanie będzie właśnie teraz w grudniu?
Źródło: http://zmianynaziemi.pl/kategoria/kometa-ison
EN-KI: Ale przecież ta Planeta, nazwijmy to kometą, musi jeszcze wrócić na swoje miejsce. Przecież ona się nie spaliła koło Słońca, przeleciała. Jeszcze nie przeleciała, ale leci, musi minąć Słońce i w drodze powrotnej zahaczyć o Merkurego, Wenus, Ziemię, więc potrzeba na to ponownie kilka miesięcy. Im bliżej Ziemi, tym bardziej gorąco się zrobi, a i Słońce, albo odwrotnie – Planeta oddziałuje na Słońce, doprowadza to do wybuchów co nie jest obojętne dla Planety Ziemia. Czyż ja powiedziałem, że będzie spokojnie? Chyba nie. Tutaj będzie się odzywała właśnie Matka Natura, Kosmos też można podłączyć do Matki Natury. Macie Bransolety, to znaczy na razie Ty masz, potem będzie mieć cała rodzina, więc nie martw się, otrzymasz zabezpieczenie. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Chodzi mi o używanie wody MMS. Czy w odpowiednim przygotowaniu, bo tam jest taka receptura, zakraplać do oczu? No bo mam wadę wzroku, noszę okulary.
EN-KI: MMS, och… A jeśli Tobie powiem – nie?
Aggeusz: Bo to wyczytałem na stronie takiego pana z lekami. Leczy ziołami i nawet do oczu można używać, że poprawia wzrok.
EN-KI: Nie. To co Ci poprawi wzrok to właśnie poprawi Ci ta woda, ta żywa woda wtedy kiedy zakupisz ten filtr i uczyń to jak najszybciej.
Aggeusz: Już zakupiłem.
EN-KI: Już zakupiłeś, bardzo dobrze. To zacznij przemywać oczy tą wodą, a nie MMS. Zrozumiałeś?
Aggeusz: Zrozumiałem, dziękuję. O ten samolot mi jeszcze chodzi, z tym Prezydentem, bo on spadł. Pytałem się na sesji nie osobistej, o ten samolot mi chodzi, czy on spadł, czy można w ogóle takie pytanie zadać? Wierzę, że on tak przypadkowo nie spadł. W telewizji wszyscy mówią, że to był wypadek, prawda? – ale…
EN-KI: Jaki wypadek? Ty, były lotnik dobrze odbierasz, że to nie był żaden wypadek tylko zamach. Zbierali przez rok prawie cały ekipę do samolotu, czyli powybierali wszystkich tych, którzy byli niewygodni, co by się właśnie tam znaleźli i polecieli „w nagrodę” na tę „wycieczkę”. Czyli „nagroda” to rzeczywiście była, ale lot w inną stronę, w naszą stronę. To nie był wypadek, to był zaplanowany, długo planowany zamach razem z Rosją. Kto w tym maczał palce z Polski? Wybacz, ale powiedzieć Ci tego nie mogę.
Aggeusz: Dziękuję. Domyślam się, że są pewne informacje, że lepiej jest nawet nie wiedzieć. Prawda?
EN-KI: Lepiej nie.
Aggeusz: Drogi EN-KI, mam tu jeszcze pytanie, będę tu czytał, no bo nie umiem angielskiego: Edward Snowden, kim jest i co on chce wskórać i dla kogo pracuje? Tak o nim głośno teraz.
EN-KI: Nic nie wskóra. Jest to, powiedzmy, mydlenie oczu, albo odciągnięcie ludzi uwagi od istotniejszych spraw, tego co się dzieje na Ziemi. Kiedy ludzie będą zajęci innymi rzeczami, nie będą widzieć faktycznej sytuacji jaka jest. Więc nie zajmuj się, nie zajmuj się polityką, zajmij się tym co tak naprawdę masz do zrobienia tu jeszcze na Ziemi w tej chwili, dla rodziny też. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Cykl książek Donalda Walsh’a „Rozmowy z Bogiem” – Kto jest Osobą, która odpowiada? Książka mówi, że to Bóg udziela odpowiedzi, prawda? Kto jest Osobą…?
EN-KI: Prawda, prawda. Bóg, wcale nie jest powiedziane, że Bóg – jak to czynią i mówią kapłani, że jeżeli Bóg się odzywa, to jedynie do biskupów, kardynałów. Nie prawdą jest to. Właśnie tamto środowisko Bóg omija, bo tam są kłamcy, a wybiera ludzi prostych. Wiesz z kim Bóg rozmawiał, kiedy zaczął z nim rozmawiać? To był narkoman, alkoholik i jego wybrał Bóg na rozmowę. Teraz ten człowiek już wyszedł z nałogów, ale dalej ma to piętno alkoholika. Bogu to nie przeszkadza, dalej z nim rozmawia, więc masz tu prosty przykład: Bóg nie wybiera na rozmowę ludzi wielce dostojnych, wręcz przeciwnie – jak najbardziej prostych. Słucham.
Aggeusz: Ale to co czytałem, to też znalazłem w Internecie tę wypowiedź, no to był szok. Myślałem, żeby to opublikować, wydać, tylko że to nie są moje, nie mam praw autorskich. Ale to naprawdę – takie informacje, taka wiedza, takie odpowiedzi. Wiedziałem, że to nie pochodzi od kogoś z Ziemi, prawda? Nie wiem co by zrobić, żeby to ludzie przeczytali, dowiedzieli się, bo tam są naprawdę super słowa.
EN-KI: A czy ludzie chcą słuchać, chcą czytać? Dobrze wiesz, że nie. Póki co, to jeszcze nie czas, żeby ludzie zaczęli rozumieć. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Mam pytanie odnośnie seksu. Czy to wszystko jest dobrze poukładane? Ludzie pobierają się, ślubują sobie, a później żyją w strachu, boją się, że się zdradzają. Ile z tego tytułu jest nieszczęść. Czy to jest wbrew naturze człowieka, ta monogamia?
EN-KI: Aggeuszu, jak to Tobie powiedzieć? Jak to można nazwać zdradą? Macie to zakodowane już od niepamiętnych czasów te zmiany. Kochając się, nawet nie kochając – spółkując z drugą, powiedzmy kobietą, wcale nie musisz jej kochać, tak jak gdyby była wymiana energii. Ja będąc na Ziemi do świętych nie należałem, miałem żonę, prawowitą żonę, a przy tym jeszcze po drodze wiele innych kobiet. Moja prawowita żona też miała mężczyzn, ale nikt z nas nie określał tego mianem zdrady i zazdrości. Wręcz przeciwnie, po takim – jak Wy to mówicie – „skoku w bok”, jeszcze…
(Zmiana strony kasety)
EN-KI: …jak myślisz, kto wymyślił?
Aggeusz: Ludzie.
EN-KI: Kapłani.
Aggeusz: Tylko w naszym środowisku, po prostu to jest od tak dawna i tak zakorzenione, że jakbym coś takiego powiedział gdzieś na jakimś forum, to bym był po prostu, no…
EN-KI: Ukamienowany byś był.
Aggeusz: Prawie że.
EN-KI: To więc nie mów. Powoli, powoli ten stan myślenia się zacznie zmieniać i takie, nazwijmy to „skok w bok” nie będzie już tragedią dla danego małżeństwa. Urozmaicenie, ożywienie związku, nie będzie monotonii. Tak, masz rację, to trzeba zmienić. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Drogi EN-KI, mam jeszcze pytanie odnośnie diety Kwaśniewskiego i diety zgodnej z grupą krwi. Czytałem na stronach, że jedna i druga jest dobra, tylko w moim przypadku, jestem „A1Rh+” – rolnikiem, to dla mnie dieta Kwaśniewskiego by nie była dobra. Ogólnie to tak, jadam wszystko i nie narzekam, prawda? Nie trzymam się jakiejś diety.
EN-KI: I tak trzymaj. Najlepszą dietą jest ta dieta, gdzie pozwalasz organizmowi wybierać to, na co masz ochotę, bo tak jesteście skonstruowani, że nie należy ograniczać tego, czy tamtego. Masz ochotę na to, to to zjadasz. Różnica polega tylko na tym, żeby się nie objadać zbytnio. Kiedy się nie objadasz, a jadasz z rozsądkiem, to wtedy utrzymasz w harmonii swoje zdrowie i zdrowy będziesz. Jedna i druga dieta jest dobra jak najbardziej i twoja, chociaż jest rolnicza, twój organizm też potrzebuje tego białka. Ty musisz mu dostarczyć, więc słuchaj swojego organizmu, tak będzie najlepiej. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję, mam jeszcze pytanie odnośnie tego kolagenu. Kupiłem sobie urządzenie, wodę zażywam, złoto też sobie kupiłem, ale ten kolagen to nie wiem w czym, czy to jest w golonce, czy jakiś suplement mam sobie kupić?
EN-KI: I ty masz restaurację?
Aggeusz: No właśnie tego się bałem, że…
EN-KI: Że coś takiego usłyszysz.
Aggeusz: Tak, tak.
EN-KI: No to więc udaję, że tego pytania nie było.
Aggeusz: Dobrze.
EN-KI: Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Kiedy będzie obowiązywał język Esperanto? Jak wspomniałem, mój syn uczy się angielskiego, żeby… To się może niepotrzebnie uczy, prawda? – w takim razie.
EN-KI: Przyda mu się, jak najbardziej, jak najbardziej mu się przyda. Esperanto, no cóż, będzie w swoim czasie, ciężko się ten język przebija, ale będzie zarówno język angielski jak i Esperanto. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Mam pytanie o moich rodziców, bo oni obydwoje nie żyją. Czy oni się re-inkarnowali? A jeśli tak, to czy jest możliwość poznania w kimś?
EN-KI: Nie, nie re-inkarnowali się. Te istoty, które mają pochodzenie z Oriona, na tyle są mądrymi duchami, że jeszcze trochę poczekają. Do tego bałaganu, co Ty mówisz, Aggeuszu, chciałbyś, żeby teraz się re-inkarnowali?
Aggeusz: Może za parę lat, prawda?
EN-KI: A przynajmniej za pięćdziesiąt, wtedy, kiedy Ziemia będzie względnie przez Was posprzątana i przez nas też, ale nie teraz. Słucham.
Aggeusz: Mam jeszcze takie pytanie z polityki. Czy Janusz Korwin Mikke byłby dobrym prezydentem? Ma bardzo skrajne poglądy i budzi mieszane uczucia.
EN-KI: Aggeuszu, ja bym ich wszystkich do jednego worka…
Aggeusz: Tak, rozumiem.
EN-KI: …tak i wywiózł w Kosmos bardzo daleko, co by nie mogli wrócić, a tutaj dał zupełnie nowych i w miarę mądrzejszych. Słucham.
Aggeusz: Mam jeszcze takie pytanie o pieniądzach, chodziło mi, że kiedyś było w sesjach, żeby wziąć kredyt kto się nie boi, bo nie będzie komu spłacać. Kiedy to się stanie? Tak po prostu pytam z tego…
EN-KI: Tego Ci nie powiem.
Aggeusz: Bo sam mam kredyt, byłoby mi lżej, prawda?
EN-KI: Ten bałagan się zacznie, więc zbytnio się tym kredytem nie przejmuj. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję ślicznie. Wziąłem z żoną kurs Reiki, czy to nam w czymś pomogło, czy mieliśmy jakieś czakry poblokowane?
EN-KI: Wszyscy macie czakry poblokowane. Reiki ma tę dobroczynność, że rzeczywiście czakry są odblokowane. Jesteście bardziej wrażliwi i na dobro, i na zło też, a i też przyklejają się do Was takie często energie, których byście nie chcieli więcej na oczy widzieć. Dlatego też trzeba od czasu do czasu tym kluczem Reiki na splocie słonecznym wzajemnie pozamykać się, co by mieć spokój. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Uczyli mnie, że ludzi należy chwalić i czasami po pochwale niestety, dana osoba pracuje gorzej. Dlaczego tak się dzieje? Pochwała ogólnie, mobilizuje bardzo, przynajmniej mnie.
EN-KI: Zależy jak chwalisz, od tego zacznijmy. Jeśli twoje chwalenie jest zbyt cukierkowe, no to rzeczywiście lenistwo może ogarnąć. Więc wystarczy tylko powiedzieć takiemu pracownikowi: jestem zadowolony z ciebie – to wszystko. Niech myśli z jakiego powodu. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Prośbę mam o Opiekuna. Czytałem teraz taką sesję, że dałeś, EN-KI, komuś Opiekuna – Ojca Pio. Nie wiem kto by mógł do mnie pasować?
EN-KI: Na przykład Piotr.
Aggeusz: Święty Piotr?
EN-KI: Święty Piotr, tak.
Aggeusz: Myślę, że to taka…
EN-KI: Twój imiennik, czemu nie? Jesteś już na tyle dużym chłopcem, że możesz dostać drugiego Opiekuna. Aggeuszu, musimy się streszczać, bo Lucyna jest już po jednym bardzo długim przekazie telepatycznym, a u Ciebie końca nie widać.
Aggeusz: Dobrze.
EN-KI: Zatem wybierz co najistotniejsze. Piotra jako Opiekuna, Przewodnika już masz. Tylko nie módl się do niego – proszę Cię. Słucham.
Aggeusz: Dziękuję. Takie właśnie też pytanie padło w tym Internecie, było jedno. Chodzi o wolną wolę, prawda? Ludzie dostali wolną wolę od Pana Boga. Czy może grzech istnieć?
EN-KI: Niby tak, nie powinien, ale ludzie także dostali rozum, nie tylko wolną wolę. Prawo decydowania o swoich uczynkach, więc decydują kierując się często rozumem i mają tę wolną wolę decydowania. I jak korzystają z tej wolnej woli na dzień dzisiejszy, no cóż, nie muszę Tobie tłumaczyć. To widać, słychać na odległość i gdyby mieli, Aggeuszu, ograniczoną wolną wolę, albo jeszcze inaczej, gdyby waszą wolą kierował Bóg, to uwierz mi, na Ziemi byłoby zupełnie inaczej. Ale nie, posiadacie wolną wolę, nam z kolei nie wolno ingerować w tę waszą wolną wolę, więc cóż, macie to co macie, pomyśl nad tym. Więc kierując się wolną wolą możesz decydować, możesz rozgraniczyć, zobaczyć co jest złe, co jest dobre, wybrać co dobre, co złe. Po to jest właśnie wolna wola. Słucham.
EN-KI: Aggeuszu, zatem za tę sesję, między nami sesję osobistą, ja, EN-KI, Tobie dziękuję.
Aggeusz: Ja też dziękuję EN-KI. I za Bransoletę dziękuję.